Radny Zydorowicz z rachunkiem na prawie 300 zł, dostarczonym mu przez zbulwersowanego mieszkańca

fot. Marzena Bugała

   


Tajemnicza Opłata

autor: Justyna Przybytek, data publikacji: 2010-05-28

Zaparkowałeś w miejscu niedozwolonym? Masz kłopot i prawdopodobnie kilkaset złotych w portfelu mniej. Opłaty za odholowanie samochodu są cztery, problem jednak w tym, że jedna jest tak nieprecyzyjna, że nikt nie wie na pewno, czego dotyczy. A powinni to wiedzieć urzędnicy, bo to Urząd Miasta zleca odholowywanie aut.

Opłaty reguluje uchwała Rady Mista z 2003 r. Dojazd do klienta i powrót do bazy to 3 zł za kilometr, holowanie i przewóz pojazdu - 4,5 zł za kilometr, załadunek i rozładunek 60 zł (łącznie), inne prace towarzyszące - 24 zł za roboczogodzinę (ceny dotyczą pojazdów osobowych). W godzinach nocnych, do 22 do 6 rano, oraz w niedziele i święta wszystkie opłaty są o połowe wyższe.

Czym więc są tak drogo wycenione "inne prace towarzyszące"? Dochodzenie w tej sprawie podjął radny Andrzej Zydorowicz po tym, jak zgłosił się do niego katowiczanin, któremu odholowano samochód. W sumie mężczyzna za źle postawione auto na ul. Wojewódzkiej i hol na parking przy ul. Roździeńskiej w Szopienicach zapłacił prawie 300 zł. Zaniepokoiła go jednak opłata za "inne prace towarzyszące" - 48 zł plus 22 proc. podatku VAT. - Od kilku miesięcy próbuję dowiedzieć się, czego dotyczą te opłaty i nikt w urzędzie nie jest mi w stanie tego wyjaśnić (właśnie to robi interpelacja>>) - mówi Zydorowicz. W końcu dowiedział się, że to prace dodatkowe, związane na przykład z odholowaniem pojazdu rozbitego. - Auto człowieka, który do mnie przyszedł, nie było rozbite - odpowiada radny.

Dopytaliśmy w UM. Sprawą zajmuje się Wydział Zarządzania Kryzysowego. Czym są "inne prace towarzyszące"? - Specyfika pracy holowników polega na tym, że czasem przyjeżdżają do auta, które jest przewrócone na bok albo na dach. Hamulec będzie zaciągnięty, albo samochód zamknięty - usłyszeliśmy w wydziale. Tyle że holowany samochód, jeśli nie jest po wypadku, zazwyczaj jest zamknięty i z zaciągniętym hamulcem! Czego więc dokładnie dotyczy opłata? Nie wiadomo. Informacje przekazane przez urzędnika pochodziły od pracownika firmy holowniczej.

Jak w takim razie sprawdzić czy wycenniona na 24 zł za godzinę robota faktycznie została wykonana, skoro nie ma precyzyjnego, ani nawet jakiegokolwiek zakresu prac, które można nazwać towarzyszącymi?

Urzędnicza beztroska w temacie tajemniczej opłaty dziwi tym bardziej, że za odholowanie auta często trzeba płacić z publicznych pieniędzy! W ubiegłym roku z katowickich ulic ściągnięto w sumie 54 pojazdy, a tylko dziewięć z nich zostało odebranych. Pozostałe to najczęściej pojazdy stare, porzucane. Kosztami za ich usuwanie i każdy dzień samochodu na parkingu zostaje obciążony teoretycznie właściciel, ale takeigo najczęściej nie sposób już odnaleźć.

I tak w tegorocznym budżecie na usuwanie pojazdów z ulic zaplanowano 80 tys. zł. To okazało się jednak za mało i dwukrotnie już tę kwotę powiększano, w marcu 0 50 tys., a w kwietniu o 140 tys. zł.

Urzędnicy WZK obiecali dowiedzieć się o konkretny zakres prac, które można podciągnąć pod pozycję "inne prace towarzyszące".Nieoficjalnie mowa jest też o tym, że uchwał ma zostać zmieniona. Kiedy dokładnie, nie wiadomo.

- Miasto nie może sankcjonować nieuczciwej postawy tych, którzy świadczą usługi, a uchwalając tak nieprecyzyjną uchwałę, właśnie to robi. Trzeba się z tego wycofać i uchwałę zmienić. Tak, aby urząd mógł kontrolować rachunki - komentuje Andrzej Zydorowicz.

 

 
 
strona główna
   

 

 

 

 

 

 

Copyright © 2006 Andrzej Zydorowicz. Design by 3ga.pl Projektowanie stron www.